Sąd Rejonowy dla Warszawy-Woli w Warszawie, I Wydział Cywilny, w sprawie za sygn. akt I Ns 1118/21, przychylił się do stanowiska adwokat Agnieszki Prętczyńskiej i dnia 22 lutego 2022 r. wydał postanowienie odmawiające udzielenia zabezpieczenia w sprawie o zobowiązanie sprawcy przemocy do opuszczenia mieszkania.
W niniejszej sprawie Wnioskodawczyni wniosła o wydanie nakazu opuszczenia przez Klienta reprezentowanego przez adwokat Agnieszkę Prętczyńską wspólnie zajmowanego mieszkania wraz z jego otoczeniem oraz o wydanie zakazu zbliżania się do niej i jej syna na odległość nie mniejszą niż 200 metrów. W uzasadnieniu wniosku wskazała, że złożyła na Policji zawiadomienie przeciwko Uczestnikowi o znęcanie się i przemoc psychiczną. Policja wydała wówczas natychmiastowy nakaz opuszczenia przez Uczestnika wspólnie zajmowanego mieszkania i jego otoczenia na okres 14 dni. Wnioskodawczyni wskazała, że obawia się o życie swoje i swojego dziecka.
Sąd uznał, że w niniejszej sprawie nie zaszły przesłanki do dalszego przedłużania wydanego przez policję nakazu natychmiastowego opuszczenia wspólnie zajmowanego mieszkania i jego bezpośredniego otoczenia oraz zakazu zbliżania się, podzielając tym samym argumentację adwokat Agnieszki Prętczyńskiej, która w tejże sprawie wywodziła, że w rzeczywistości nie dojdzie do skazania Uczestnika postępowania za przestępstwo z art. 207 k.k., a zawiadamianie przez Wnioskodawczynię o rzekomej przemocy ma charakter fikcyjny, bowiem jej celem jest doprowadzenie do wyeksmitowania Uczestnika i ograniczenie jego władzy rodzicielskiej. Sąd uzasadniając zwrócił uwagę, że "Wnioskodawczyni opisała w czasie zeznań kilka kłótni pomiędzy małżonkami, ale ich powody i przebieg nie wskazują, aby uczestnik miał się zacząć zachowywać agresywnie wobec żony. W ocenie sądu wnioskodawczyni w żaden sposób nie wyjaśniła, dlaczego zaczęła obawiać się o to, że mąż ją zabije i stanowi zagrożenie dla życia i zdrowia jej rodziny. Sam fakt, że relacje pomiędzy małżonkami nie układają się najlepiej nie uzasadnia takiej obawy".
Na kanwie niniejszej sprawy warto wskazać, że sam subiektywny stan zagrożenia, że określona osoba użyje przemocy, nie jest wystarczający, aby orzec o nakazie opuszczenia mieszka na podstawie art. 11a ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie. Celem uregulowania przewidzianego w tym przepisie jest obrona przez stanem zaistniałym, aktualnym, a nie hipotetycznym, czy też nawet bardzo prawdopodobnym, ale mogącym zdarzyć się w przyszłości. Ustawodawca wprowadzając do ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie art. 11a dał narzędzie szybkiej reakcji wobec osób, które faktycznie mieszkają z innymi, wobec których stosują przemoc. W żadnym razie przepis ten nie może służyć do uregulowania stosunków na przyszłość, dokonywania "swoistego podziału majątku wspólnego". Intencją ustawodawcy było umożliwienie osobie dotkniętej przemocą w rodzinie odseparowanie się od osoby stosującej przemoc w rodzinie. Zamiarem ustawodawcy nie było czynienie z zapisów ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie narzędzia do rozwiązywania konfliktów rodzinnych, w których brak wzajemnego szacunku, brak porozumienia w kwestiach finansowych i wzajemne pretensje są codziennością. Przepis art. 11a ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie z założenia ma chronić domowników przed atakami przemocy polegającymi na umyślnych działaniach lub zaniechaniach wywołujących cierpienia fizyczne i psychiczne i które to akty przemocy czynią szczególnie uciążliwym wspólne zamieszkiwanie (vide: postanowienie Sądu Rejonowego w Szczytnie z dnia 6 lutego 2018 r., sygn. akt I Ns 222/17).
Klient jest usatysfakcjonowany z rozstrzygnięcia.
Adwokat Agnieszka Prętczyńska- pomoc w sprawach karnych- tel. 531 200 352